Uciekam.
Zostawiam z tyłu
Ból i cierpienie.
Odchodzę daleko
Od powykręcanych ciał,
Zastygłych w nienawiści.
Uciekam.
Nie widzę wojny,
Nie słyszę krzyków.
To już nie moja sprawa.
Jestem wolna, a jednak...
Uciekam.
Jak tchórz - odchodzę.
Jak szczur - ratuję się sama.
Jak zdrajca - zostawiam resztę w potrzebie.
Ty kłamco, oszuście, zdrajczyni...
Wstyd mi za nas.
Wracam.
nie mogę tak sobie uciec.
Zaczęłam to skończę.
Trafiła mnie kula,
Serce ze śrutem.
Umieram szczęśliwa
Z resztą przegranych.
Boli tak cudnie, tak pięknie.
Jestem wolna.
Jestem wśród swoich...
Tonę dennie
W głuchej ekspresji
Marnych cieni
By w nieudanych dniach
Uciec z nietrwałej formy
Być łzą ulotną
Niezauważalną dla ogółu.
I oszukać zmysły.
Pokonać percepcję.
Otworzyć oczy.
Raz.
Spojrzeć.
Wtedy dopiero
Będę mógł
Nazywać się człowiekiem.
Ludzie noszą maski,
Udają wciąż innych
I grają idealnych.
Lecz ja masek nie lubię.
Ja siebie lubię.
Ja siebie akceptuję.
Nie muszę mieć masek,
By czuć się cudowną,
Bo wiem, że idealna nie jestem.
Mam wady i dobrze,
Bo kto lubi perfektów,
Chowających słabości
Pod przykrywką z gipsu?
Nigdy nie umiałam zaczynać.
Niczego.
Listów, wierszy, rozmów, nauki, nie umiałam też wskrzeszać uczuć.
Od dłuższego czasu tańczyłam na krawędzi, od wielu miesięcy balansowałam, co jakiś czas robiąc krok w przód by zaraz potem zrobić trzy w tył.
I stało się to co było nieuniknione, wylądowałam w czeluści, w czymś ciemnym, odległym, w przepaści w której nie widzę nawet swych dłoni.

Nie wiem nawet czy uda mi się wygrzebać z tego co nagromadziłam przez tyle lat,
czy uda mi się uporządkować cały syf, syf w sobie i naokoło.
Ach, ale przecież nic nie zmienia faktu, że nie, nie umiem zaczynać.
Uwielbiam za to kończyć, spalać i przecinać nici.
To wychodzi mi zaskakująco dobrze. Ale mój wewnętrzny kot nie daje skończyć mi swojej bajki.
Jeszcze nie teraz.
Dlatego piszę, piszę i stawiam smutne słowa, tworzę smutne zdania, tylko po to by wyrzygać małą część siebie.
Ale chcę tu wrócić.
Machnąć ogonem i zagrzać miejsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz